1911. Mary i Wallis poznają się na letnim obozie. Ich przyjaźń przetrwa wiele trudnych momentów, dopóki nie zostanie rozbita przez jedną niewybaczalną zdradę. 1997. Alex i Rachel jadą taksówką do restauracji w Paryżu. Zapowiada się romantyczny wieczór zaręczynowy. Niespodziewanie samochód zatrzymuje się. Na drodze jest tłum reporterów. Alex powodowany dziennikarską ciekawością wybiega zobaczyć, co się stało. Okazuje się, że wypadek miała księżna Diana. Powieść inspirowana prawdziwym życiem Wallis Simpson.
Opis pochodzi od wydawcy
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zbeletryzowana historia najsłynniejszego kawalerzysty wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. Feliks Jaworski stał na czele partyzanckiego oddziału walczącego na Kresach w latach rewolucji październikowej, zawsze atakował w pierwszym szeregu i praktycznie w każdym starciu z wrogiem odnosił rany. O jego odwadze opowiadano legendy, a kobiety wręcz mdlały na jego widok. Zresztą major był wrażliwy na wdzięki płci pięknej, a jego szlak bojowy znaczyły nie tylko spalone wsie zbuntowanego chłopstwa i mogiły ich mieszkańców, ale też złamane serca zakochanych w nim szlachcianek, służących, pielęgniarek czy chłopek. Urodziwe kobiety traktował bowiem dość instrumentalnie, chociaż zdarzały się też - oczywiście - pewne wyjątki. Nawet bowiem najtwardszy mężczyzna ma chwile słabości, a jego serce nie zawsze jest z kamienia. Spotkało to również bohatera tej książki. Nie zmienia to jednak faktu, że majora uważano w czasach II Rzeczypospolitej za osobę bardzo kontrowersyjną. Wprawdzie nikt nie negował jego ogromnych zasług dla obrony polskich dworów ziemiańskich na Kresach, ale wielu zarzucało mu okrucieństwo posuwające się aż do ludobójstwa. Twierdzono, że tak naprawdę był dzikim watażką stepowym, który przez pomyłkę urodził się o trzy stulecia za późno, gdyż niczym nie różnił się od bohaterów Trylogii Sienkiewicza. Miał być nawet od nich znacznie gorszy, gdyż rzekomo zabijał dla przyjemności, a do tego cechował się niebywałym okrucieństwem. Trudno to negować, gdyż Jaworski, chcąc dać nauczkę buntownikom i rzucić postrach na innych, potrafił zakopać żywcem mieszkańców jednej z wsi oskarżanych o zniszczenie polskiego dworu. I wcale nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia - uważał bowiem, że jest to właściwa odpowiedź za przelaną polską krew. Wartka akcja pełna zwrotów, zaskakujące sceny i sytuacje, a do tego opisy kresowych miejsc znanych z autopsji obu autorom to dodatkowe atuty tej książki przedstawiającej mało znany wycinek naszych dziejów w konwencji powieści awanturniczej. W niczym zresztą nieustępującej amerykańskim westernom czy francuskim historiom spod znaku płaszcza i szpady.
Opis pochodzi od wydawcy
UWAGI:
Na okładce: powieść awanturnicza.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Historia nowoczesnej i postępowej kobiety, która oczarowała Józefa Piłsudskiego. Jej tajemnicza śmierć do dziś pozostaje zagadką. Czy było to samobójstwo, nieszczęśliwy wypadek, czy umyślne otrucie?
Poznali się w sanatorium w Druskienikach. Głos niedawnego dyktatora już nie liczył się tak, jak dawniej, w siłę rosły nowe koterie polityczne, co Marszałka męczyło i irytowało. Nieustająco potrzebował wyrazów szacunku i przywiązania, ale też powiewu czegoś nowego, nieznanego, co mogłoby go zafascynować i pobudzić do działania. Przy pracującej w uzdrowisku Eugenii Lewickiej Piłsudski odzyskiwał siły. Życiowa energia, entuzjazm, wykształcenie i sukcesy tej kobiety wywarły na nim ogromne wrażenie. Teraz już nie trotyl czy ulotki przewożone pod ubraniem stanowiły dla niego o atrakcyjności płci pięknej, lecz wiedza, którą Eugenia przy odrobinie kokieterii potrafiła świetnie wykorzystywać. Kiedy Lewicka zamieszkała w Warszawie, Marszałek bywał u niej częstym gościem, ich kontakty dla nikogo nie były tajemnicą. Młoda lekarka mogła tu rozwijać swoje pomysły. Była jedną z inicjatorek powstania Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie (dzisiejszej AWF) - tam pracowała i tam też pożegnała się z życiem. Kiedy nieprzytomną kobietę przewieziono do szpitala, gdzie po dwóch dniach zmarła, stwierdzono zatrucie nieznanymi środkami chemicznymi. Niektóre gazety sugerowały, że pomyliła się w ilości przyjętego środka nasennego. Czy jednak nie wydaje się dziwne, że zażyła go przed pójściem do pracy, gdzie ją znaleziono? Jeden ze świadków, którzy widzieli zwłoki Eugenii w prosektorium, napisał, że miała poparzoną brodę i usta, co świadczyłoby o tym, że połknęła substancję żrącą. Dobrze wykształcona medyczka osobiście zaaplikowała sobie napój żrący, by wydłużyć męki umierania?
Autorka w swoim śledztwie historycznym próbuje dojść prawdy o życiu i śmierci ostatniej miłości Marszałka.
UWAGI:
Na stronie tytułowej i okładce: Prószyński i S-ka. Bibliografia na stronach 188-[191].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Księżniczka Zyta zamordowała swojego narzeczonego z zimną krwią, po czym zamknęła się w łazience, aby wziąć kąpiel. Niezaspokojona nimfomanka czy zdradzana kobieta na skraju załamania nerwowego?
Korzystał Pan z usług mojego ciała, dochowałam tajemnicy przed żoną i ludźmi, a teraz jestem w niedostatku... - Takich listów do zupełnie obcych mężczyzn znudzona milionerka wysłała kilkadziesiąt. Ku jej zdumieniu wkrótce zaczęły do niej spływać pieniądze. Duże pieniądze. Wpadła, gdy szantażowi nie uległ powszechnie szanowany ksiądz kanonik...
Eksluzywny dom schadzek z nastoletnimi dziewczynkami był ulubionym miejscem spotkań poznańskich elit. Nikt nie spodziewał się, że mroczny interes prowadzi skromna matka dwójki dzieci. Najbardziej zaskoczony był oczywiście jej mąż.
Życie arystokracji II Rzeczpospolitej pełne było frazesów o moralności. Rzeczywistość zupełnie inna. Hipokryzja, skandale i najniższe instynkty. A upadłe damy postanowiły z tego skorzystać.